Koncert w KDK zaczął się od marzeń Młynarskiego, który napisał: „a mnie się ciągle marzy / Taka piosenka, taka ballada, / co byle czego nie opowiada, / bo słów jej szkoda, bo krew nie woda, / bo nagli czas”. Piotr Machalica mówił, że miał kłopot z wyborem piosenek: – Pierwszą usłyszałem chyba w 1965 roku, to była „Szajba”. Miałem wtedy dziesięć lat, nie bardzo rozumiałem, o co chodzi. Po latach Wojciech zapraszał mnie na swoje koncerty. Nasiąkałem jego piosenkami. Dwa lat z zespołem zbieraliśmy się do opracowania koncertu. Długo… Miałem wątpliwości, trochę stracha… Wreszcie metodą prób i błędów dokonaliśmy wyboru, od serca, a nie z powodu koniunktury.
Materiał koncertu Machalica przygotowywał (i wystąpił) wspólnie z zespołem: Michał Walczak (gitara, tamburyn, aranżacje), Krzysztof Niedźwiecki (gitara, walizka vel stopa) i Paweł Surman (trąbka, akordeon, instrumenty perkusyjne). Ten bardzo sprawny zespół świetnie wpisały się w interpretacje Machalicy, które (w sumie) charakteryzowała bezpretensjonalność i prostota wykonania Widzowie usłyszeli program gruntownie przemyślany, zawierający przekrój twórczości Wojciecha Młynarskiego. Znalazły się w nim hity („Bynajmniej”, „Nie ma jak u mamy”, „Daj des” czy wykonane na bis „Jeszcze w zielone gramy” i „Róbmy swoje”) i te rzadko wykonywane („Najpiękniejszy list miłosny” czy „Taka piosenka, taka ballada”). Była także piosenka:
Jak ją za mocno przygiąć w lewo, To w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć w prawo, To w lewo bije z wprawą,
A stara sosna szumi radosna: Brawo, brawo!
Więc ochraniaj ją miłośnie – O każdej dnia dobie,
Chroń leszczynę, która rośnie – Nad Hańczą hen i w tobie!
Chroń tę leszczynę, co wciąż od nowa – Prostuje się zajadła,
Trzeba by cały las wykarczować – Żeby padła...
Mnóstwo pozytywnej energii przekazał widzom Piotr Machalica, choć koszmarnie przeziębiony, to przecież dysponujący doskonałym aktorskim warsztatem. W swoich interpretacjach równie przekonujący, jak niegdyś sam Młynarski (obdarzony wieloma talentami, ale wokalnym, przyznajmy, dość mikrym). To dlatego znakomicie Machalica wypadał w „Tango desperado”, „Blue tango”, gdzie:
W rytm tańca ciemny i gasnący
Kobieta zwiewna, jak cień cienia…
jak i w recytowanych „śpiewanych felietonach” Młynarskiego: nic nietracącym na aktualności „Smutnym miasteczku” czy „W razie czego przypomnijcie sobie Zdzisia”, albo „Balladzie o dwóch koniach”:
Mimo wszystko jakiś zysk,
A kto słucha i ulega,
Ten najpierwszy bierze w pysk...
Naturalnym wydaje się dalszy ciąg zdarzeń, czyli apel Młynarskiego (i Machalicy) do inteligencji:
A gdy z nimi się w dyskusję wdam -
Oni nie zmądrzeją, ja zgłupieję...
Oni wciąż traktują jak ten śmieć
Moralności mej zasady wszystkie,
Lecz, gdy przegram – pragnę pewność mieć,
Że przegrałem w dobrym towarzystwie!
Chcę Cię mieć przy sobie noce, dnie,
Więc mnie, proszę, nie strasz swą absencją!
Ukochana, nie opuszczaj mnie,
Nie wycofuj się...
...Inteligencjo!
Machalica przypomniał także, że Młynarski był świetnym tłumaczem. Obok brawurowo wykonanego „Testamentu” Georges'a Brassensa, znalazł się w koncercie przekład „My Way” Franka Sinatry, „Idź swoją drogą”, przygotowany dla Jerzego Połomskiego:
Bo przecież jest
Nie jeden szlak
Gdzie trudniej iść
Lecz idąc tak
Nie musisz brnąć
W pochlebstwa dym
I karku giąć
Przed byle kim
Rozważ tę myśl
A potem idź
Idź swoja drogą.
Były brawa i były bisy… Tych piosenek w wypełnionej sali KDK słuchali między innymi nauczyciele uczestniczący, wraz ze swoimi uczniami, w Akademii Filmowej „Otwórz oczy!” i w projekcie ,,Przestrzenie Inspiracji''. W tym roku akademia rozpoczęła w KDK 17. sezon, jak przypomniała Katarzyna Kubacka-Seweryn, jej animatorka. Dotychczas akademia zorganizowała około 500 seansów filmowych, głównie kina europejskiego. Filmy obejrzało i uczestniczyło w dyskusjach o nich, około 200 tysięcy dzieci i młodzieży. – Jeszcze w zielone nie raz zagramy – mówiła Katarzyna Kubacka-Seweryn.
Fot. Zdzisław Siwik
Koniński Dom Kult..
Koncert ,,Z miło..
Przegląd DEBIUTY ..
Przegląd Polskich..
Na początku grudn..