„Nikt nie czaruje tak jak ty” – Å›piewa Zbigniew Wodecki. Wprawdzie to o „sÅ‚oneczku”, ale na scenie KoniÅ„skiego Domu Kultury Å›piewaÅ‚ w zasadzie o sobie. Bo czarować, a wÅ‚aÅ›ciwie – oczarować to akurat potrafi, jak maÅ‚o kto. Mimo upÅ‚ywu lat – skutecznie.
Ten koncert byÅ‚ jak podróż sentymentalna, albo muzyczny życiorys artysty. Zaczęło siÄ™ bowiem wszystko, jak przypomniaÅ‚, w 1972 roku, kiedy po raz pierwszy wystÄ…piÅ‚ jako piosenkarz na festiwalu w Opolu. Nagrodzono go tam za debiut, za piosenkÄ™ „Znajdziesz mnie znowu”.Co ciekawe, sÅ‚owa do niej napisaÅ‚ ceniony dziÅ› dziennikarz muzyczny Wojciech Mann. Wersja „koniÅ„ska” byÅ‚a wzbogacona przez chórek, wyÅ›piewujÄ…cy „sibon, sibon”, potem „sia la la, sia la la”,wreszcie „Glory, Glory, Hallelujah”. Mimo to sentymentalne wspomnienie Wodecki kontynuowaÅ‚ sÅ‚owami Jonasza Kofty, wedle którego „byÅ‚o nam sÄ…dzone znów spotkać siÄ™…”.
À propos „spotkać siÄ™”: z nostalgiÄ… mówiÅ‚ Wodecki, że za kulisami odwiedziÅ‚ go Kazimierz LipiÅ„ski (byÅ‚y dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury), a jeÅ›li LipiÅ„ski to i piosenkarz wspomniaÅ‚ Derby Kabaretowe, na których kilka razy Å›piewaÅ‚.
Tak czy inaczej, żeby przez lata utrzymać siÄ™ na powierzchni mÄ™tnych wód tak zwanego show biznesu, trzeba – wyjaÅ›niaÅ‚ – „od poczÄ…tku postawić na porzÄ…dne nazwisko, najlepiej „Zacznij od Bacha”. Jak mówiÅ‚, tak zaÅ›piewaÅ‚. Także graÅ‚, wirtuozowsko wykonujÄ…c „Czardasza”Montiego. ByÅ‚o też, naturalnie, „Ciao ciao bambino”, byÅ‚a „PszczóÅ‚ka Maja” i„ChaÅ‚upy welcome to”.Ale Å›piewaÅ‚ też gorzkie sÅ‚owa z piosenki „teatr uczy nas życia, życie nas uczy udawać” (Jacka Korczakowskiego), czy też:
Patrz sam – dobrze nam
Co tu kryć – miÅ‚o tyć
Heroiczne „Za co ginąć?”
ZmieniliÅ›my w „Za co żyć?”
(do tekstu Jana Wołka).
ArtyÅ›cie na scenie towarzyszyli Å›wietni muzycy oraz Renata ZarÄ™bska, majÄ…ca kabaretowe zaciÄ™cie, operujÄ…ca raz grubo ciosanym dowcipem i cienkÄ… aluzjÄ…. To od niej publiczność dowiedziaÅ‚a siÄ™, że „jeszcze nie jest tak źle w naszym kraju, by brak kompetencji przeszkodziÅ‚ komuÅ› w zrobieniu kariery”.
Koniec koncertu to piÄ™knie wykonana „My Way” Franka Sinatry:
Dobro i zÅ‚o tysiÄ…ce dróg sam nie wiem kto diabeÅ‚ czy Bóg
Kto sprawił to ze żyć się chce gdy dla was gram los śmieje się
Nie jestem sam gdy Å›piewam wam szczęście jest we mnie…
Po takim wykonaniu, a byÅ‚a to piosenka na bis, musiaÅ‚ być kolejny bis. I byÅ‚, rockowy, wÅ‚asnej kompozycji do sÅ‚ów Jana WoÅ‚ka:
Chłop z wiosną chce na wojnę,
Sny ma niespokojne,
GÅ‚ównie - gdy sypia sam (…)
Bo w maju tak mnie bierze,
Aż przechodzi dreszcz (dreszcz).
Mam przecież na papierze
I gdzie indziej też (też).
Że drzemie we mnie zwierzę
I to niezÅ‚y zwierz…
Niech żaÅ‚ujÄ… ci, którzy na koncert nie przyszli (choć sala byÅ‚Ä… po brzegi wypeÅ‚niona), bo sÅ‚owa sÅ‚owami, muzyka muzykÄ…, ale te kroczki, obroty… SÅ‚owem: dowcip, elegancja i – jak napisaÅ‚ dla Wodeckiego – Jonasz Kofta – „Oczarowanie”.
Koniński Dom Kult..
Koncert ,,Z miÅ‚oÅ..
PrzeglÄ…d DEBIUTY ..
PrzeglÄ…d Polskich..
Na poczÄ…tku grudn..