TytuÅ‚ tego wydania Salonu Poezji – „WybudujÄ™ Tobie dom zielony…” wskazywaÅ‚by na to, że Julian Tuwim klasyfikuje siÄ™ wÅ›ród poetów romantycznych. I chociaż nazywano go nastÄ™pcÄ… Mickiewicza (sÅ‚usznie, szkoda tylko, że dotÄ…d nie narodziÅ‚ siÄ™ nastÄ™pca Tuwima), nic bardziej mylnego. 

Poeta ten wÅ‚adaÅ‚ polszczyznÄ… po mistrzowsku, pod jego piórem staÅ‚a siÄ™ ulegÅ‚Ä… kochankÄ…, ale to nie jest caÅ‚a prawda o autorze „Balu w operze”. Należy on bowiem do poetów odnajdujÄ…cych w piÄ™knie sÅ‚owa nie tylko uczucia, nastrojowość przyrody, lecz przede wszystkim sól ziemi. Julian Tuwim objawia siÄ™ w swojej wszechstronnoÅ›ci jako liryk najwyższej próby, muzyk najwyższej próby, ale i dosadny publicysta czy pieprzny erotoman. Poeta wielce uziemiony? A jakże! Jego wiersze, erotyki w wiÄ™kszoÅ›ci, czytali wybitni polscy aktorzy – gospodarz Salonu Poezji, Andrzej Seweryn i zaproszony gość, Zbigniew Zamachowski, który sÅ‚usznie zauważyÅ‚, że wiersze Tuwima mogÄ… sÅ‚użyć studentom wydziaÅ‚ów aktorskich podczas ćwiczeÅ„ z dykcji. Każda gÅ‚oska, każdy wygÅ‚os wybrzmiaÅ‚ z nich perfekcyjnie. Obaj, z wielkÄ… pokorÄ… i skupieniem, czytali swoje partie jeszcze w garderobie, tuż przed pojawieniem siÄ™ na scenie KoniÅ„skiego Domu Kultury.

Spotkanie z poezjÄ… Juliana Tuwima rozpoczęło siÄ™ od przedwojennego szlagieru Hanki Ordonówny – „MiÅ‚ość ci wszystko wybaczy”. Tekst do tej kabaretowej piosenki, którÄ… zna caÅ‚a Polska napisaÅ‚ nie kto inny, jak Tuwim. Wykonali go JarosÅ‚aw R. Piotrowski (na fortepianie) i MirosÅ‚aw Grzanka (na skrzypcach), którym przez resztÄ™ wieczoru towarzyszyli również muzycy z KoniÅ„skiego Kameralnego ZespoÅ‚u Smyczkowego „Ad Libitum”.
 
Czytanie poezji autora „Jarmarku rymów” zainicjowaÅ‚ Andrzej Seweryn, który przedstawiÅ‚ Zbigniewa Zamachowskiego jako aktora uczciwego, nieskupionego na sobie, z którym chciaÅ‚by pracować. Po takich sÅ‚owach artysta musiaÅ‚ stanąć na wysokoÅ›ci zadania. Salon otworzyÅ‚ utwór „Exegi monumentum” w mistrzowskim wykonaniu Seweryna. Na zmianÄ™ czytali oni erotyki Tuwima, i jak zauważyÅ‚ gospodarz – nie majÄ… one w sobie depresyjnej nuty. Zabiegi podmiotu lirycznego prawie zawsze sÄ… udane i znajdujÄ… szczęśliwe zakoÅ„czenie. Åšwiadczy to o tym, że sam Tuwim prowadziÅ‚ życie barwne, ciekawe, zmysÅ‚owe. Takim spostrzeżeniem podzieliÅ‚ siÄ™ też z widzami Zbigniew Zamachowski, który wÅ‚aÅ›nie czyta biografiÄ™ poety. Obaj aktorzy pokusili siÄ™ przy tym o zaprawionÄ… żartem refleksjÄ™ na temat miÅ‚oÅ›ci, speÅ‚nienia, powodzenia, które… jeżdżą na pstrym koniu. Nie zabrakÅ‚o sÅ‚ynnego „Grand Valse Brillante”, dobrze znanego w interpretacji Ewy Demarczyk, z muzykÄ… Zygmunta Koniecznego. I tym  razem, bez jej towarzyszenia, w wykonaniu Andrzeja Seweryna publiczność usÅ‚yszaÅ‚a walc, w którym zaczyna siÄ™ i koÅ„czy miÅ‚ość. I tu daÅ‚o o sobie znać Tuwimowskie ucho. Jego poezja nawiÄ…zuje we wspóÅ‚czesny sposób do antycznych wzorców. Przypomnijmy, że u zarania ten gatunek sÅ‚owa wykonywany byÅ‚ przy dźwiÄ™kach cytry, jako melorecytacja. Tuwim przywraca tÄ™ tradycjÄ™ nadajÄ…c jej nowoczesnÄ… formÄ™, posÅ‚ugujÄ…c siÄ™ instrumentacjÄ… zgÅ‚oskowÄ… po mistrzowsku. Podobne brzmienia można odnaleźć w wierszach, które zaadresowaÅ‚ do najmÅ‚odszych, ale o tym – później, gdy nasi aktorzy wsiÄ…dÄ… do rozpÄ™dzajÄ…cej siÄ™ lokomotywy…
 
I nie na darmo byÅ‚ Tuwim autorem powiedzenia: „Å»yj tak, aby po Twojej Å›mierci znajomym byÅ‚o nudno”. Po wieczorze w koniÅ„skim Salonie Poezji, kiedy w interpretacjach Zamachowskiego i Seweryna rozbawiÅ‚ publiczność swoimi pointami, pieprznymi spostrzeżeniami („Biologia”), ulicznymi dyskusjami na temat kobiecej urody („Colloqium niedzielne na ulicy”), mÄ™sko-damskich podchodów, etc., objawiÅ‚ siÄ™ jako niezÅ‚e zióÅ‚ko.

Gdybym ja nie był poetą,
A pani nie była kobietą,
To znaczy: gdybym ja umiał
Bez obłąkania i szału
Dań składać pięknemu ciału
I takbym się wyżył, wyszumiał;
Gdybym mógÅ‚ kochać bez mitu, 
Bez natchnionego zachwytu,
Bez legendarnych przydatków,
Bez wahaÅ„, wzlotów, upadków,
Bez mistycznego pomostu,
Który prowadzi po prostu
Do pani (pardon!) poÅ›ladków;
Gdybym opuÅ›cić mógÅ‚ z tonu
I nie zaznajÄ…c katuszy
Dupie nie wmawiałbym duszy;
Gdybym z czułego szaleńca
Stał się buhajem bez ducha;
Miał znacznie mniej z oblubieńca,
A znacznie więcej z świntucha;
 
Fragment „Listu do kobiety”
 

Zdaje siÄ™, że od nadmiaru piÄ™kna, kobiecego zazwyczaj, które hoÅ‚ubiÅ‚ w swej poezji Tuwim, Zbigniew Zamachowski, zagubiÅ‚ siÄ™ w pewnym momencie. ByÅ‚ to jeden z uroków Salonu Poezji, poÅ›wiÄ™conego żywemu sÅ‚owu, bez udawania i reżyserskiej cenzury. Jak zażartowaÅ‚ aktor, bÄ™dziemy mogli teraz oglÄ…dać tÄ™ sytuacjÄ™ na youtubie. Wprawa, z jakÄ… gospodarz ustaliÅ‚ porzÄ…dek dalszego czytania, byÅ‚a godna wielkich braw, które obaj otrzymali. UspokoiÅ‚ też Zbigniewa Zamachowskiego stwierdzeniem, że „w Koninie mieszkajÄ… przecież normalni ludzie…”.
 
Poeta poÅ›wiÄ™ciÅ‚ wiele swych utworów namiÄ™tnym schadzkom, licznym kochankom, jego utwory sÄ… przesycone erotyzmem. Ale liczne wiersze zadedykowaÅ‚ również swojej żonie („Poeta opÄ™tany uprzedza, na wszelki wypadek, bogu ducha winnÄ… żonÄ™”). Zamachowski zinterpretowaÅ‚ też sÅ‚ynny wiersz dla dzieci – „Spóźniony sÅ‚owik”, który wpisaÅ‚ siÄ™ w charakter innych utworów wybranych na ten wieczór.
 
Obaj artyÅ›ci gruchnÄ™li na koniec, czytajÄ…c utwór „CaÅ‚ujcie mnie wszyscy w dupÄ™”, w której Tuwim pokazuje siÄ™ jako niezależny, zjadliwy, dosadny publicysta, nie pozostawiajÄ…cy suchej nitki na „socjaÅ‚ach nudnych i ponurych”, „pedekach, neokatolikach”, cenzorach, profesorach, „wypierdach germaÅ„skiego ducha”, a nawet na „czcicielach radia i fizyki”. Utwór ten nie znalazÅ‚ siÄ™ w żadnym z tomów jego wierszy. ZostaÅ‚ wydany przez prywatnÄ… osobÄ™ w 1937 roku, w Poznaniu w nakÅ‚adzie 35 egzemplarzy. Talent literacki i publicystyczny, z jakim „autor uprasza liczne zastÄ™py bliźnich, aby go w dupÄ™ pocaÅ‚owali” – nie ma w nim sobie równych.
 
W finale Seweryn i Zamachowski, razem z widzami, wykonali sÅ‚ynnÄ… „LokomotywÄ™”, która porwaÅ‚a ich samych z foteli. Publiczność bezbÅ‚Ä™dnie dopowiadaÅ‚a kolejne wersy, a takt maszyny toczÄ…cej siÄ™ wolno po szynach, a potem rozpÄ™dzajÄ…cej coraz szybciej, poderwaÅ‚ jÄ… samÄ… do wspólnej zabawy.

Ten utwór zakoÅ„czyÅ‚ czytanie. Przypomnijmy, że rok 2013 zostaÅ‚ ogÅ‚oszony przez Sejm RP Rokiem Tuwima. 27 grudnia 1953 poeta zmarÅ‚ nagle w Zakopanem. DokÅ‚adnie 60 lat i miesiÄ…c później celebrowaliÅ›my jego twórczość na scenie KoniÅ„skiego Domu Kultury. Podczas tego spotkania gospodarzem honorowym byÅ‚ aktor rodem z naszego miasta – Szymon Pawlicki, któremu towarzyszyÅ‚a koordynatorka Salonów Poezji Anny Dymnej w Koninie – Katarzyna Kubacka.
 
PomiÄ™dzy wierszami wybrzmiaÅ‚a muzyka. Ze sceny popÅ‚ynęły „May Way” Jacquesa Revaux, „Summertime” George’a Gershwina i motyw z filmu „Åšniadanie u Tiffany’ego”, który rozmarzyÅ‚ Zbigniewa Zamachowskiego – „Moon River” Henry’ego Manchiniego.
 
Salon Poezji odbyÅ‚ siÄ™ tradycyjnie w KoniÅ„skim Domu Kultury (25 stycznia br.). Na kolejne jego wydania zaprosimy PaÅ„stwa już wkrótce.


Fot. Zdzisław Siwik

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK